Opowiadanie o uczniach, zamieszkałych w Bradford – niewielkiej miejscowości w Anglii. Tak jak to bywa w szkolnym społeczeństwie: byli ci popularni i szare myszki; wysportowani i ścisłowcy; kujoni i piękne zdziry.

Zwyczajne, angielskie życie nastolatków: imprezy, alkohol, seks, narkotyki, kompromitacje, szkoła.

Jedna rzecz zmieniła Liceum.

Potem rodziny.

Miasto.

Ich.

wtorek, 18 grudnia 2012

Rozdział 2



Jest piękny, letni poranek. Jak na lipiec, w Londynie świeci słońce, a temperatura dochodzi do dwudziestu siedmiu stopni. Osiemnastoletnia Caroline z niechęcią wstała ze swojego aż za wygodnego łóżka i poszła wykonać poranną toaletę.
Po piętnastu minutach złotowłosa była już gotowa do wyjścia, a w skład jej garderoby wchodziły krótkie szorty z flagą Wielkiej Brytanii oraz czarny top z  nadrukiem. Włosy spięła w nagannego koka, a oczy podkreśliła tuszem oraz ciemną kredką.
Wyszła z domu, a przed nim czekała na nią przyjaciółka w swoim wspaniałym samochodzie. Zamknęła swoje mieszkanie i powędrowała do Carli, która zapisywała coś w telefonie.
- To gdzie jedziemy? – spytała się złotowłosa, spoglądając na czerwonowłosą dziewczynę.
- Muszę zrobić sesję… - zaczęła niechętnie Carla, za co dostała pełne współczucia  spojrzenie od Caroline.
-  W takim razie dzisiaj jestem twoją asystentką! – odparła wesoło Sunlight i zapięła pasy, dając do zrozumienia swojej towarzyszce, iż mogą już jechać. Vive odpaliła samochód i ruszyła na ulicę – Tak w ogóle to kogo tym razem fotografujesz? – zwróciła się do Carli modelka.
Carla stanęła na czerwonym świetle i zastanowiła się chwilę.
- To niby wielka tajemnica. – westchnęła zrezygnowana – Jak tak dalej pójdzie to zwariuję!
Nie minęło dziesięć minut, a dziewczyny wchodziły już po schodach, do studia, w którym Carla miała wykonać sesję dla tajemniczej gwiazdki.
- Skoczę tylko po kawę i możemy zaczynać. – powiadomiła przyjaciółkę Vive i skierowała się do automatów, gdzie zauważyła znajomą jej posturę człowieka.
Nie czekając długo, stanęła za nim, w oczekiwaniu na zwolnienie miejsca w kolejce do brązowej maszyny, kiedy chłopak odwrócił się do niej, a jego jasne tęczówki zmroziły ją swoim spojrzeniem.
- Nie mogę w to uwierzyć… - szepnęła pod nosem, mając nadzieję, że to jej się śni i widok tego chłopaka jest tylko złudzeniem.
Loki, które opadały na czoło wokalisty zostały przez niego odrzucone do tyłu, a na jego ustach zawitał łobuzerski uśmiech.
- Widzę, że przyciągam dziewczyny jak magnez – odparł wesoło osiemnastolatek i poruszał brwiami – Harry jestem. – wyciągnął dłoń ku dziewczynie, jednak ta cofnęła się o krok do tyłu z przerażeniem w oczach.
Nie spanikowała. Tylko dla swojego własnego dobra, a raczej dobra chłopaka, odeszła od niego i na powrót skierowała się do studia, gdzie miała za chwilę poznać osoby, których sfotografuje.

W tym samym czasie…
Złotowłosa modelka skierowała się za młodym chłopakiem, który przedstawił się za asystenta Carli. Zaprowadził ją do studia, które mieściło się na czwartym piętrze. Chłopak pokazał jej drzwi, a sam odszedł w celu załatwieniu swoich spraw.
Caroline przekroczyła próg do pomieszczenia i weszła do środka. To, kogo tam ujrzała, sprawiło, iż w jej żyłach zaczęło się gotować. Nie spodziewała się akurat takiego obrotu akcji.
- To ty?! – spojrzała na chłopaka, ubranego w czerwone spodnie, białą koszulkę w paski oraz dziwne buty.
Z niedowarzeniem wpatrywała się w szatyna, a ten także nie oszczędził sobie zdziwienia.
- Tylko mi nie mów, że będziesz nam sesję robiła.. – odparł ze zrezygnowaniem chłopak, opierając się o biurko, na którym stały butelki z wodą.
- Oj, o to się nie martw – powiedziała dziewczyna – Nie miałabym zamiaru marnować kliszy na takich lalusiów jak wy.
Reszta chłopaków wpatrywała się w nas ze zdziwieniem. Niby, co jest dziwnego w powiedzeniu komuś prawdy? Dla Caroline była to codzienność.
Gdyby nie to, że do pomieszczenia weszła Carla, Sunlight rzuciłaby się na nich z nożem. Szatyn natomiast był zdania, że złotowłosa jest całkiem urocza, jak się złości.
Czerwonowłosa tak wparowała do studia, że zatrzymała się dopiero, kiedy przed nią stanął mulat o cudownie brązowych tęczówkach i idealnej fryzurze.
Całe życie przeleciało Carli przed oczami. Za to wokalista uśmiechnął się tylko i w milczeniu obserwował zmieniającą się od emocji twarz fotografa.
- A zatem to wy jesteście…. – zaczęła niepewnie Vive, przenosząc wzrok po każdym z członków zespołu.
- One Direction – odparł wesołym głosem blondyn, który pochłonął już chyba z trzy batoniki - A ty za pewne jesteś fotografem, który ma nam zrobić zdjęcia do gazety. – dokończył.
Dziewczyna skinęła głową i rozejrzała się po pomieszczeniu.
Studio utrzymane było w jasnych kolorach, przeważała biel i jasny beż.  Na środku stało niebieskie tło fotograficzne obok którego mieściły się modyfikatory światła. Oraz lampy fotograficzne. W rogu pokoju stała czarna sofa i dwa fotele tego samego koloru. Po drugiej stronie pomieszczenia znajdował się barek oraz kuchnia wraz kącikiem  do makijażu.
W tym momencie do studia wszedł Harry, z kawą w dłoni i skierował się do grupki przyjaciół, puszczając oczko Caroline, którą mijał.
- Miejmy to już za sobą – powiedziała zrezygnowana Carla, gdy ujrzała znajomego jej chłopaka i podeszła do aparatu, który znajdował się na stojaku.
Caroline stała  w jednym miejscu i ze wzrokiem bazyliszka wpatrywała się w pasiastego chłopaka, który podszedł do mulata.
Chłopcy ustawili się na niebieskim tle i zaczęli pozować do zdjęć. Carla postanowiła nie wnikać w tożsamość tych oto istot płci przeciwnej. Jednego z nich kojarzyła. Musiała kojarzyć. Przecież gonił ją z dwie przecznice wraz ze swoim lokowatym kolegą, którego swoją drogą nie mogła zdzierżyć.
- Caroline, czy mogłabyś poprawić im coś w wyglądzie? – spojrzała na mnie z wyczekiwaniem Carla, nie spuszczając wzroku z aparatu.
- Żartujesz sobie? – odparła Sunlight, siląc się na normalny ton, ale pod wpływem jej spojrzenia odpuściła – Jeszcze pożałujesz, Vive. – dodałam pod nosem.
Caroline podeszła do stojaka z jakimiś szmatami i zaczęła w nich przebierać. Znalazła kolorowe swetry, tak więc każdemu z chłopaków rzuciła ciuch i podeszła z powrotem do przyjaciółki.
Kiedy chłopacy się przebierali (tak, ściągali swoje koszulki na oczach dziewczyn), Carla nie mogła oderwać oczu od ciała Zayna, za co dostała łokciem w brzuch od przyjaciółki.
- Przynajmniej już wiem jak nazywa się osoba, która chciała mnie zabić – powiedział wesoło szatyn, odkładając swoją bluzkę w paski, do Caro.
- A ja wiem, gdzie znaleźć laskę, która śledziła mnie przez cały dzień. – dodał Malik, spoglądając na Vive.
Dziewczyny spojrzały po sobie.
- Ja natomiast gwarantuję wam, że jeśli nie ustawicie się do zdjęć za pięć sekund to naślemy na was stado waszych fanek, aby was rozszarpały między sobą – powiedziała dumna z siebie Carla i zdjęła aparat ze stojaka, podchodząc do chłopców.
Na wieść o tym zamiarze po ciele Harry’ego przeszedł dreszcz, a blondyn otworzył oczy ze zdziwienia.
- Jesteście do czegoś takiego zdolne? – pierwszy raz do dyskusji wtrącił się drugi szatyn, tym razem posiadający brązowe oczy.
- Skoro jedna z nich przejechała po naszym kumplu, a druga czaiła się w krzakach, czyhając na Malika i Perrie, to podejrzewam,  że są – powiedział Styles, stając obok pasiastego szatyna.
- Dobra, panowie, bierzemy się do roboty – popędził ich, nieco wystraszony już blondyn i ustawił się między mulatem, a Harrym.




*
No to mamy drugi rozdział :) dziękujemy za to ze ktoś to w ogóle czyta i prosimy o komentarze :*
~ Paula & Alex

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Świetne opowiadanie, super sie czyta ;) kiedy dodacie nowy rozdzial ? ;D

bradford team! pisze...

Jutro postaramy się coś dodać. :)

Kath pisze...

Muszę Wam przyznać, że pierwszy rozdział czytało się lepiej. Chyba wolałam po prostu te perspektywy niż trzecią osobę. Plus, jeśli piszecie, że: "Jest piękny, letni poranek. Jak na lipiec, w Londynie świeci słońce, a temperatura dochodzi do dwudziestu siedmiu stopni." widzimy czas teraźniejszy, a po chwili przechodzicie do przeszłego ("Osiemnastoletnia Caroline z niechęcią wstała(!) ze swojego aż za wygodnego łóżka i poszła(!) wykonać poranną toaletę."). To tylko takie moje małe uwagi. Ogólnie zapowiada się ciekawie i z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały!

Zuzka:) pisze...

Fajny blog :)
zapraszam na mój
http://notonelovestory.blogspot.com/
I daj mi znać o nowym rozdziale :D

Unknown pisze...

hahahah. Fajnie się zapowiada.!

Followers