Opowiadanie o uczniach, zamieszkałych w Bradford – niewielkiej miejscowości w Anglii. Tak jak to bywa w szkolnym społeczeństwie: byli ci popularni i szare myszki; wysportowani i ścisłowcy; kujoni i piękne zdziry.

Zwyczajne, angielskie życie nastolatków: imprezy, alkohol, seks, narkotyki, kompromitacje, szkoła.

Jedna rzecz zmieniła Liceum.

Potem rodziny.

Miasto.

Ich.

sobota, 29 grudnia 2012

Rozdział 3



Perspektywa Carli :
Cała ta sesja to jakaś szopka. Nie można nad nimi zapanować. Blondyn cały czas coś je, Louis biega za Harrym z prostownicą, Zayn przegląda się w lusterku i gada sam ze sobą, jedynie Liam jest spokojny; ciągle pisze smsy. Caroline siedzi obrażona w kącie, a ja muszę ogarnąć cały ten burdel. Nareszcie nadszedł koniec przerwy. 
- Chłopaki, ustawiajcie się! – krzyknęłam. 
- Zaraz, tylko zjem te żelki – odkrzyknął Niall. 
- Chwila, ja tylko poprawię włosy – ciemnoskóry pobiegł do łazienki. Reszta chłopaków stała już na swoich miejscach. Po dwóch minutach przyszedł blondyn. Mulata jeszcze nie było. 
- Zayn, rusz dupę, piękniejszy nie będziesz! – krzyknęłam wkurzona. Chwilę potem wszedł do pomieszczenia z wielkim uśmiechem na twarzy. 
- Czyli uważasz, że jestem piękny? – uśmiechnął się do mnie znacząco.
Miałam już coś powiedzieć, ale Caroline mnie wyprzedziła. 
- Tak, jasne, jesteś bogiem seksu! – powiedziała z sarkazmem. – Ustawiajcie się, raz, dwa! Chłopaki ustawili się migiem.
- Tak to się robi! - Caroline podeszła do mnie i szepnęła.
Uśmiechnęłam się tylko i kontynuowałam robienie zdjęć.
Caroline co chwilę musiała coś poprawiać w ich wyglądzie. Za każdym razem, gdy ją o to prosiłam, patrzyła na mnie wzrokiem typu „Are you fucking kidding me?”. Coś czuję, że po sesji mi się oberwie. Ale czy to moja wina, że oni nie mogą wytrzymać chwili w spokoju?
Po skończonej sesji chłopaki zaczęli zbierać swoje rzeczy i zbierali się do wyjścia. Liam i Niall przytulili się do mnie, Harry cmoknął mnie w policzek, Louis był zbyt zajęty kłótnią z Caroline i tylko przy wyjściu mi pomachał.
 Gdy podszedł do mnie Zayn. Serce stanęło mi w gardle. Jego oczy są takie… hypnotizing… Boże, o czym ja myślę, przecież ja go nie znoszę! Mulat przytulił się do mnie. 
- To… Do następnego spotkania? – uśmiechnął się, stojąc w drzwiach.
- Oby nie – powiedziałam, śmiejąc się. 
Gdy chłopaki już poszli, razem z Caroline udałyśmy się do kawiarni.

Perspektywa Caroline:
Niewielkie pomieszczenie, w którym było mnóstwo ludzi. Cudem przedostałyśmy się do jednego ze stolików; przy oknie. Zajęłam miejsce naprzeciwko Carli i rozejrzałam się po lokalu. Na pierwszy rzut mogło się wydawać, iż był on tani i beznadziejny, jednak przy dłuższej obserwacji zdawano sobie sprawę, że jesz lunch w stylowej knajpie.
Piaskowe ściany zostały przyozdobione w obrazki z oceanem, z niebieskimi oraz białymi ramkami. Na stolikach znajdowały się biało-brązowe obrusiki. Paprotki ułożone na parapecie dodawało lokalowi uroku, a zapach szarlotki roznosił się po  pomieszczeniu.
- Jeżeli jeszcze raz, kiedykolwiek zapragniesz, abym „ubierała” te gwiazdki, to ci oczy widelcem wydłubię! – pogroziłam przyjaciółce, spoglądając na menu.
- Sama zaproponowałaś, że będziesz dzisiaj moją asystentką, Sunlight. – uśmiechnęła się dumnie Carla i zajrzała do karty.
Chciałam jej coś odpowiedzieć, ale w tym momencie podeszła do nas średniego wzrostu kelnerka o ciemnych włosach z notatnikiem i długopisem.
Zamówiłyśmy po kawałku szarlotki i kawę, cappuccino.  Nie musiałyśmy długo czekać na nasze zamówienia, ponieważ mimo tej ilości ludzi w sklepie, kelnerki nad wszystkim panowały. Podziękowałyśmy jej i wzięłam kęs ciasta do ust. Było rewelacyjne!
Następnie przybliżyłam filiżankę do ust i wzięłam łyk ciepłej kawy. Spojrzałam jednocześnie na drzwi wejściowe, a płyn z moich ust, prawie się wylał, gdyż zauważyłam wchodzącą trójkę do lokalu.
- Carls, czy ty też widzisz tych cholernych pacanów zmierzających ku nam? – spojrzałam na swoją towarzyszkę, która jęknęła cicho i zajęła się swoim kawałkiem ciasta, usiłując za pewne nie spoglądać na chłopaków.
Nie myliłam się.
- Jaki ten świat jest mały. – Louis udał wzruszonego, kiedy na Zayna ustach zawitał łobuzerski uśmiechem.
- Możemy się przysiąść? – mulat spojrzał na moją towarzyszkę, potem na mnie.
Vive przeniosła swoje oczy na niego i udała zamyśloną.
- Prędzej zostanę sławna równie głupio jak wy – odparła ze zrezygnowaniem w głosie.
W chwilę później Malik wyjął telefon z kieszeni i przybliżył twarz do mojej przyjaciółki. Dopiero po minucie zajarzyłam, że chłopak zrobił jej jak i sobie zdjęcie.
 - Jedno z głowy. – uśmiechnął się promiennie chłopak, po czym dostawił krzesło do naszego i tak już małego stolika.
Louis z Harrym poszli w jego ślady, zajmując miejsca przy mnie. Spojrzałam na Carlę z głupim uśmiechem, po czym chwyciłam swoją filiżankę z gorącym trunkiem. Upiłam jej kolejny łyk, starając się nie słuchać tych trzech pedałów.
Gdy chłopcy zamawiali sobie lunch, nachyliłam się nad stolikiem i spojrzałam porozumiewawczo na Vive.
- Trzeba się zmywać – szepnęłam szybko, a ta kiwnęła głową na znak zgody.
Zauważyłam jak Styles się nam przygląda, więc szybko wyjęłam z torby swój portfel i położyłam na stół piętnaście funtów.
- Na nas już pora, także miłego posiłku  - powiedziałam z wymuszonym uśmiechem na ustach, a Carla mi zawtórowała.
- No jak to, dziewczyny. – Harry złapał za rękę Carlę – Zostańcie jeszcze chwilę. Dopiero, co przyszliśmy – wskazał na swoich kumpli.
Czerwono-włosa wyrwała swoją dłoń z jego uścisku i przeszła kawałek za nimi.
- Właśnie dlatego wychodzimy. – uśmiechnęła się wesoło i podeszła do mnie.
- Idioci – skwitowałam  i skierowałyśmy się do wyjścia.
Stałyśmy już przy drzwiach, kiedy usłyszałam krzyk za sobą. Ktoś wołał zawzięcie moje imię. Nawet wiedziałam kto, ale nic sobie z tego nie zrobiłam. Niestety mój napastnik podbiegł do nas i stanął z kawałkiem ciasta na talerzyku.
- Zapomniałaś szarlotki. – uśmiechnął się wesoło Tomlinson i wyciągnął dłoń z ciastkiem, by mi je dać, a ja wkurzona odwróciłam się szybko do niego plecami i chciałam otworzyć drzwi, kiedy te niespodziewanie otworzyły się przede mną, uderzając mnie w nos, co spowodowało mój upadek na podłogę.
Carla pomogła mi wstać, a ja spojrzałam w dwóch typów stojących w drzwiach. Niall i Liam. Ten pierwszy ledwo co opanowywał się od wybuchnięcia śmiechem, za to ten drugi miał zmartwienie wymalowane na twarzy. Zza pleców usłyszałam tylko salwę śmiechu, za pewne należącą do reszty zespołu.
Vive wyminęła szatyna z blondynem z przejścia i niemalże wybiegła z lokalu, ciągnąc mnie za sobą.
Ból w moim nosie ustał dopiero, kiedy oddaliłyśmy się od kawiarenki jakieś dwadzieścia metrów. Na szczęście nie bolał na tyle mocno, żeby był złamany. Bynajmniej mi się tak wydawało  i miałam nadzieje, iż się nie mylę.
Gdy stanęłyśmy przy jednej z ławek, złapałam się na nos i jęknęłam cicho z bólu.
- Zabiję tych jebanych frajerów. – warknęłam poprzez przyspieszony oddech, który został wywołany prawie biegiem.
- To w było zabawne – zaśmiała się Carla, za co dostała wredne spojrzenie ode mnie – Poza tym, że boli cię nos – dodała szybko, jednak nie przestała się śmiać.
- Wy chcecie jakiś zamach na mnie przeprowadzić? – wyprostowałam się i uśmiechnęłam wesoło do przyjaciółki.
Ta tylko wzruszyła ramionami, po czym obie poszłyśmy do domu Carli, aby przeglądnąć zdjęcia chłopaków. A nóż widelec znajdzie się coś, co będzie można w szatański sposób wykorzystać przeciwko nim samym?

*

Hello!
Cieszę się bardzo, że w końcu dotrwałam i napisałam swoją część, bo cały czas się śmiałam. Mi się podoba ten cały rozdział! :”) x
~ Alex
Hejjjka ;3 Tak więc trzeci rozdział mam nadzieje ze sie spodoba <3 Dziękujemy za komentarze i prosimy o więcej xxx
~ Paulina

8 komentarzy:

Kath pisze...

"Bo cały czas się śmiałam" HAHAHAHAHAHAHAHAHA, SORREH, BLAME ME.:D I tak mnie kochasz, Ćpunko.<3 A rozdział jest.. asfgs *.* Ale za krótki! To ja chcę czwarty.<3

Zuzka:) pisze...

Boski <3
Strasznie wciąga ;)
kiedy następny ?!
Oby szybko :*

Unknown pisze...

Będę czekać na czwarty :) daj znać, Pauluś :D xxx

Nessie pisze...

haha, bardzo fajne, poprawiające humor opowiadanie :D świetnie je się czyta, jedyne co mi nie pasuje, to to że bohaterki mają podobne imiona i mylą mi się x), gdy czytam. informujecie o nowych rozdziałach? :D jeśli tak to mogłabym liczyć na info na twitterze #nessypl :D. aaa i zapraszam do mnie ;P [haunted-dream.blogspot.com]

Wercia pisze...

Mega !

Eve;* pisze...

SPAM
Hejka xD Zapraszam na http://magical-moments-in-london.blogspot.com/ Pozdrawiam Eve;*

Natty ♥ pisze...

Omg .. Kocham to opowiadanie, tak samo jak tych 5 idiotów .. ♥ Nie mogę się doczekać nn.. ♥ ;**
W wolnych chwilach zapraszam do siebie. :)
xxNatii.♥

Unknown pisze...

cudny ^^

Followers